Świąteczne marzenia... :)

Co porabiam w świąteczny poranek, gdy domownicy jeszcze śpią smacznie? Wstaję, karmię koty - sztuk trzy, rybki sztuk wiele, robię dobrą kawę i marzę :) Marzę tak sobie wbrew wszelkim realiom, bo marzenia muszą być w stylu "z motyką na słońce". Zawsze jakaś część się z nich ziści. Musi. Nie ma wyboru :) Powiem więcej, jestem zdecydowana w 200% zrealizować je jakkolwiek :)  Marzenia, bo przecież nie rzeczywiste możliwości, są napędem mojego życia. Przetestowałam już z wyjazdem na 40 dni do Afryki, że jak postanowię sobie o czymś i będę wystarczająco zdeterminowana, by to zrobić, wszechświat przychyli się do tego i poda mi pomocną dłoń, czy to w postaci możliwości dorobienia koniecznych pieniędzy, czy też innych możliwości. A przy tym moja dusza nomady zaczyna w okolicach grudnia już wyć z tęsknoty za drogą. Otaczam się więc książkami o drodze innych, lub innych w drodze i żyję tymi "cudzymi" podróżami :) Lub planuję swoje podróże na najbliższe 20 lat życia. Staram się zaczarować Wszechświat, Opatrzność, i skłonić je do pochylenia się nade mną, skromną nauczycielką, która ma marzenia totalnie przekorne :)


Dziś sobie zaplanowałam kilka podróży. A lubię podróżować długo, bez pośpiechu, w miarę dokładnie. Może być stopem, może być jakkolwiek, byle do przodu. I to już będą moje wyprawy w pojedynkę, oczywiście z relacjami dla Was :)


Pierwsza - by poznać Azję :) Turcja, Syria, Jordania, Iran - mogą być również osobnymi "wypadami" :)



Druga podróż - Afryka I.


Trzecia podróż - Afryka II.


Czwarta podróż -  Ameryka Północna.


I naprawdę nie interesuje mnie jak i czy to jest możliwe, mam takie bardzo wielkie chciejstwo i wiarę, że się kiedyś spełni. Nawet jako babcia na emeryturze mogę wsiąść w stopa i pojechać gdzie oczy poniosą :) Przecież są już takie podróżniczki. Jak na przykład Teresa Bancewicz. 77-letnia emerytka podróżująca stopem po świecie. Fantastyczna kobieta i moja inspiracja :) Można poczytać o niej w Wysokich Obcasach, pooglądać i posłuchać tutaj, zapoznać się z jej wyposażeniem podróżnym tutaj - pani teresa zabiera z sobą 30kg plecak! Podziwiam, taka drobna kobieta :) 

Także wszystko przed nami! :)

Tymczasem z Ines planujemy wspólną, około 20 dniową, wyprawę po Ukrainie w te wakacje. Od Krymu po Czarnobyl, od Lwowa po Kijów :) Tak mniej więcej. Z plecakami, na własną rękę, nieco spontanicznie :)