Egipt. Siwa. Kilka nocnych zdjęć na pożegnanie

Już jesteśmy spakowane do podróży. I znów nie jestem usatysfakcjonowana gabarytami. Usprawiedliwiam siebie, że w ramach oszczędności wieziemy sobie prowiant na śniadania, których hostele nam nie oferują. Za to parę euro dołożymy gdzie indziej. :) Jutro wyruszamy na kolejną babską eskapadę :) Oby anioły nad nami czuwały i wszystko przebiegło dobrze i żebyśmy spotykały mówiących po angielsku mieszkańców Andaluzji.

Na pożegnanie - przerwa będzie ponad 10 dniowa - kilka migawek z Siwa nocą. Moje ulubione. Jakże mi się tam nocą podobało, zresztą tak jest o tej porze we wszystkich miejscach gdzie bywałyśmy. Przyjemnie, bezpiecznie. Można spacerować, robić zdjęcia na statywie, nikt nie zaczepia, nie ma pijaków. A wokół czas zatrzymany, ludzie uśmiechnięci, poddający się biegowi losu, spokojni... Zapraszam... :) I do przeczytania za dwa tygodnie - niecałe :)