Mój mały świat czyli pierwsze podejście do mojego miasteczka

Pierwsze zadanie w konkursie o pracę marzeń. Moje pierwsze fotograficzne wyjście na miasto. Zimno, mżawka, ponuro. Najchętniej nigdzie bym nie wychodziła. Jak to łatwo pokazać miasto czy okolice w każdej z pór roku, tylko nie teraz. Ani spłachetka śniegu. Ludzi na mieście też jak na lekarstwo. Nie ma co się dziwić. I tak zrobiło się mi wymarłe miasto. Cicho, pusto, nic się nie dzieje. Na pozór, bo gdzieś tam pod skórą wrzą emocje i oczekiwanie do następnej sesji rady w środę. Dzisiaj część zdjęć, niektóre z nich trafią do galerii konkursowej. Tylko muszę przemyśleć które, i jeszcze wiele, wiele zrobić. Mam czas do 30, ale to również czas na komentarze i ocenę oglądających. Na razie zapraszam tutaj, na blog. Wszelkie komentarze i słowa krytyczne mile widziane.

W krzywym zwierciadle - malutka ja, a za mną urząd miasta. Prawie jak u Kafki.


Nie mogę się odpędzić od wizji naszego coraz bardziej oswojonego parku, jako pełnego tajemnic miejsca, tak go widziałam niegdyś, jako dziecko.


To powinien być symbol oszczędności. Godzina 12 w południe, latarnia przed pocztą. Nie powinnam się czepiać, gdyby nie ciągłe ataki na szkołę "bo trzeba szukać oszczędności"


"Filozof z lasu" czyli podobizna Johannesa Reinelta, śląskiego poety, znajdująca się w parku.


A po jego prawicy i lewicy zwierzątka,


niby maszkarony.


Gdy spaceruje się po Głubczycach, warto trochę pozadzierać głowę.  Chyba, że akurat pada deszcz prosto na twarz :) Tu dach szkoły rolniczej.










Kochanowskiego - główna ulica miasta.


Bardzo sympatyczny mieszkaniec Głubczyc, gdy usłyszał, że chcę mu zrobić zdjęcie do konkursu, przekonywał mnie, że jeszcze ma za krótką brodę jak na Mikołaja. Ale z uśmiechem się zgodził :)






I jeszcze kilka zdjęć - ludzie przeciwko ludziom, wybrani przeciwko wyborcom, zimna nie do końca uzasadniona kalkulacja przeciwko dzieciom... To czym żyje to senne miasteczko w ostatnich dniach...


Skarbnik gminy, jeden z projektodawców tej likwidacji.


Burmistrz miasta. Czy człowiek, który nic nie ma do ukrycia chowa twarz?






A znacie body language?










Więcej zdjęć z sesji rady i debaty w mojej galerii .