Powroty...

Czasem życie łapie mocno za szyję. Bezlitośnie, bezwzględnie, znienacka. Człowiek próbuje złapać oddech i tonie w powietrzu... A później, później trzeba się nauczyć od początku oddychać, pisać... Wyjść ze swojej bezpiecznej kryjówki, choć każdy krok wciąż boli i boleć jeszcze będzie. Trzeba nauczyć się znowu żyć...


Przepraszam, że tak długo nie pisałam, nie czytałam, nie gościłam na blogach... Jutro znów ruszymy w drogę... Chciałabym...