Książki, książki, książeczki...

Kolejna kolosalna przerwa w pisaniu, fotografowaniu... Trochę ucieczka od świata rzeczywistego w ten wykreowany, spisany na kartach książek. Ucieczka od życia, które zaskakuje nie koniecznie pozytywnie i tylko piętrzy, piętrzy trudności. Bo wiadomo, kto czyta ten żyje dwa razy, więc przerzuciłam się ze swojego życia - takiego z dnia na dzień, na życie w zupełnie innych światach. Ale chyba już pora pozbierać się nieco, wrócić do pisania, do wspomnień z podróży i do przygotowanie następnej naszej wyprawy.
Niestety, nie uda mi się zrealizować swoich marzeń (przynajmniej na razie). Nie pojedziemy do Syrii, nie odkryjemy Jordanii i nie odwiedzimy Libanu. Zaplanowane 27 dni spędzimy w Turcji. Muszę zorganizować się nieco i zaplanować trasę. Tymczasem moje całe jestestwo pragnie odpoczynku i nic nie robienia z książką w ręku najlepiej. Ehhh...

Przepraszam Wszystkich za swoje milczenie, czasem trzeba schować się by pozwolić nieco zagoić się ranom.

Dziś parę eksponatów z wystawy, którą oglądałam dwa lata temu w bibliotece w Oxford. Coś co bardzo lubię. Książkę, oprawę, formę jako dzieło samo w sobie - i jak tu nie oceniać książki po okładce.


Temat - Woda