Czasem, w naszych podróżach, robimy za zakopiańskie, białe niedźwiedzie :) Częściej Ines, a czasem we dwie. Z reguły rodzice proszą nas by mogli zrobić sobie zdjęcie swoich pociech z nami :)
A tu już mauzoleum (turbe) Ahmeda I, jego ukochanej małżonki Kosem i między innymi jego trzech synów: Osmana, Murada i księcia Bajazyta. Cały oczywiście w przepięknej ceramice.
Oraz relikwie, między innymi włos z brody Proroka Mahometa. Drobiazg dość często występujący tu w licznych muzeach. Zawsze w pięknie zdobionych szkatułkach i szklanych pojemniczkach, fiolkach.
Odbiegając od tematu Turcji, ale tylko po części. Oglądałyśmy wczoraj z Ines (przyjechała na weekend niezwykle krótki) "O północy w Paryżu" Woody Alena. Swoją drogą rewelacyjny film, piękne zdjęcia, gorąco polecam! Moje dziecko, bawiąc się nim świetnie, oglądając pojawiające się co chwilkę artystyczne znakomitości, przy osobie Picassa westchnęło, uśmiechnęło się ( z wdzięcznością w oczach oraz całej twarzy :) ) i stwierdziło. Jak to dobrze, że zabierałaś mnie mamo z sobą, że widziałam to muzeum Picassa (w Maladze) i tak wiele innych galerii, muzeów :) A ja pomyślałam sobie - warto było :)