Do zabawy zostałam zaproszona przez kreatywną Asię, która poszukuje spokoju duszy i deZeal, która zamieszkuje urokliwe Moorland. Życie nie zawsze sprzyja myśleniu o tym co się lubi, więc odpowiadam dopiero teraz...
- Lubię uśmiechać się beztrosko, bez cienia złych chwil, który ten uśmiech gasi...
- Lubię patrzeć na przestrzeń, gdzie myśl nie ograniczona niczym, może wolno dryfować w stronę horyzontu...
- Lubię miejsca, w których już byłam bo na zawsze wrosły w mój krwiobieg, i lubię miejsca w których nie byłam za obietnicę chwil niezapomnianych...
- Lubię morze, malutkie porty, łodzie za przedsmak wędrówki i odkrywania nowych lądów, i za mewy rozwrzeszczane, i za słoną bryzę, i za kolor, i milion innych rzeczy...
- Lubię hotele za wrażenie tymczasowości i krótkie zarzucanie kotwicy w celu udomowienia...
- Lubię poczucie bezpieczeństwa jakie daje mi mój dom...
- Lubię deszcz, jego szum i bębnienie w szyby...
- Lubię zbierać kasztany, wkładać je do kieszeni i czuć ich świeżą, chłodną kulistość...
- Lubię przytulić policzek do ciepłego mruczącego kota i zamknąć oczy...
- Lubię tonąć w zapachu bzu wilgotną wiosną i w temacie zapachów - to lubię wąchać dopiero co kupione książki ;)
Teraz będzie ciężko, bo już chyba wszyscy są pozapraszani do zabawy :) Ale spróbuję. Zapraszam: Magnolię, która pisze Farisowy pamiętnik,
A to muzyczne tło do spaceru krawędzią chmur...