Egipt - wieści z "Shark el Sheik" - czyli jak to picie skraca życie :)

Tak na szybko, w przelocie, między jednymi pracami a drugimi wpadłam na wiadomości Onetu. I zobaczyłam tam informację dnia. Otóż kompletnie pijany Serb, Dragan Stevic, nie bacząc na zakazy i nakazy ostrożności (tak jakby ktoś kompletnie pijany zwracał uwagę) wskoczył z molo do wody. I jak wszyscy pijani najczęściej mają, wylądował może nie na cztery łapy, ale na ni mniej ni więcej tylko głowie rekina - ludojada. Tak, właśnie tego rekina, który rozsmakował się w turystycznych, przypiekanych polędwiczkach i udeczkach. Pijanemu nic się nie stało, niestety rekin doznał ciężkich obrażeni głowy i poniósł śmierć na miejscu. Władze Sharm el Sheik podarowały upojonemu Serbowi darmowy pobyt. I jak do tej sytuacji ma się stwierdzenie, że picie nie popłaca? Natomiast powiedzenie, że picie skraca życie, zostało powyżej udowodnione. Bohater niestety nie pamięta swojego dzielnego czynu. Obecnie przebywa w szpitalu kurując się z zatrucia pokarmowego znaczną ilością % i lecząc skręconą kostkę, bo jak stwierdził "woda była twardsza niż się spodziewał".

Historia okazała się żartem  serbskiego portalu Njuz.net. Ale 5 minut śmiechu to jak 15 minut gimnastyki :) Przed nadchodzącymi świętami na pewno się przyda :)