Zdecydowałam, że temat, który chciałam poruszyć w następnym poście z Sewilli, raczej nie licuje z atmosferą nadchodzących świąt. Dlatego też zdecydowałam się pokazać krótką migawkę z minionych zim w moim miasteczku. Aktualnej nie posiadam z powodu przeładowania praca oraz wszelkimi innymi atrakcjami, lubo z powodu lenistwa i strachu przed zimnem, który mnie ogarniał gdy zima była atrakcyjne - bo teraz jest spłukana i smutna (jak moje kieszenie). Ale obiecuję solenną poprawę i zabranie was do mnie na wycieczkę :) Tymczasem zapraszam na krótki spacerek w czasie i przestrzeni :)