(źródło zdjęcia: internet)
Byłyśmy dziś w sklepie zoologicznym by uzupełnić stan rybek w akwarium. Do sklepu przyszedł również tato z synkiem może cztero - pięcioletnim.
Chłopczyk bardzo rozradowany, zobaczył pasiaste brzanki w akwarium i woła:
- Popats, popats tato, Nemo! Duzo Nemo! Poprosę tsy Nemo! I jesce te w pasecki, poprosę jedną! - wskazując akwarium powyżej - I jesce jedną w kropecki poprosę!
Następnie pokazując ostatnie akwarium już z najwyższą ekscytacją:
- I jesce tą lybkę w skorupce!
- To nie rybka synku, to żółw.
- To jednego zółwia poprosę!