Egipt. Sahara jaka jest każdy widzi... Fotografii część druga

Dziś druga odsłona fotografii z pierwszego wieczoru na Saharze :) Szczerze powiedziawszy jak oglądam te zdjęcia i przypomnę sobie o cieple, mięciutkim, drobniutkim piaseczku, to przestaję się dziwić zwierzętom, które w sposób nieskrępowany mogą się radośnie w nim tarzać.  Sama bym to zrobiła. Albo się zrolowała z takiej piaskowej góry. Albo po prostu pooglądała jeszcze jeden zachód słońca. Pooddychała pustynnym wiatrem,  nawet dała się osmagać ziarenkami piasku. Byle znów tam być... I nigdzie się nie śpieszyć i nie martwić, że jutro znów trzeba iść do pracy... Rozmarzyłam się przy dzisiejszym słoneczku :)











Pisząca na piasku i ...



 
... tańcząca z wiatrem :)


Mohamad i nasze (wynajęte) autko :)


Pełnia szczęścia i...



...nieomalże pełnia romantyzmu (gdyby nie mama z aparatem w ręku ;) )






I jeszcze jedna wersja "piszącej" bo nie potrafiłam zdecydować się, która najładniejsza...