Wielka Brytania. Kornwalia i ciąg dalszy spaceru po rajskim ogrodzie...

Za oknem deszczyk, jeszcze nie ma zieleni, ale już są koncepcje na fotografowanie pierwszej zieleni w deszczu :) Gdy zwiedzałam Eden Project, też lało, było chłodno i dookoła wszystko spowijała mgła. Ale co to dla nas bohaterów. Przede wszystkim sam kompleks szklarni i ogrodów leży wewnątrz wyrobiska, a mgła utrzymywała się na krawędzi tego byłego wyrobiska. Po drugie, myślę, że deszcz to bardzo ciekawa pora do robienia zdjęć, a po trzecie, jak miałam dość wilgoci mogłam wejść sobie na spacerek w strefie śródziemnomorskiej (Mediterranean Biom), w lesie tropikalnym (Rainforest Biom) raczej nie, bo strasznie wilgotno i duszno - tam trzeba chwilkę się osuszyć i wówczas posmakować jak to jest być w dżungli. Można udać się na przekąskę, lub obiad skomponowany z naturalnej żywności, do jednej z wielu restauracyjek. Na lunch wybrałam mój ulubiony Jack Potatoe z białym twarożkiem :) Pycha :) W ogrodach zewnętrznych jest wiele niespodzianek w postaci instalacji, rzeźb, podejrzewam, że części z nich nie zobaczyłam, bo czas miałam ograniczony przejazdem do kolejnej miejscowości. Wybierzcie się tam na cały dzień :) Eden Project, Bodelva, Cornwall :) Swoją drogą zawsze będę żałować, że takie miejsca są tak trudno dostępne dla naszych dzieci...